Nowalijki w diecie dzieci.
Wczesną wiosną, po długiej zimie trudno oprzeć się młodym wiosennym warzywom, rzodkiewce, sałacie czy ogórkom. Ale czy nowalijki są dobre dla naszych dzieci?
W tej kwestii dietetycy są zgodni, najwięcej witamin i minerałów zawierają warzywa i owoce sezonowe, czyli takie, które rosły w gruncie. Jednak zwykle na początku wiosny warzywa pochodzą z tuneli i szklarni, gdzie uprawiano je w warunkach sztucznego oświetlenia i intensywnie nawożono sztucznymi związkami azotu. Rośliny przyswajają je niestety w ilościach im podawanych a nie tyle, ile im potrzeba. Kontrole przeprowadzane przez Inspekcję Handlową Artykułów Rolno-Spożywczych dosyć często wykazują przekroczenie dozwolonych norm. Dużo szkodliwych związków kumuluje się zwłaszcza w korzeniach i zewnętrznych liściach warzyw. Najwięcej zatem może ich być w rzodkiewkach, marchewce czy sałacie. Sprawia to, że nie są tak zdrowe jak się nam wydaje. Bardzo szkodliwe jest szczególnie wysoka zawartość azotanów, ołowiu i rtęci.
Jak pokazują analizy specjalistów duża cześć dzieci otrzymuje różnego rodzaju suplementy witamin. Każdy rodzic zna to uczucie niepokoju o zbyt ubogą dietę dziecka, obniżoną odporność czy sezon infekcji. Uczucie to dodatkowo jest wspierane przez wszechobecne reklamy takich preparatów. Tymczasem specjaliści wyraźnie ostrzegają, suplementy są w większości przypadków zbędne. Witaminowe lizaki żelki, słodkie syropy tak chętnie smakowane przez dzieci mogą przysporzyć wielu kłopotów zdrowotnych. Pediatrzy jednak podkreślają niedobór witamin jest podobnie niekorzystny jak ich nadmiar, a u dzieci mogą wystąpić jedynie niedobory witaminy D i wapnia. Jednak w preparatach podawanych dzieciom występuje kilka lub nawet kilkanaście witamin i minerałów których dzieciom wcale nie brakuje.
